BABINIEC W DZIKIM OGRODZIE ANI

 

  




      Kilka dni temu, pewnego popołudnia, różnymi pojazdami, z różnych stron świata, przybyły cudowne, piękne, mądre kobiety, by w dzikim ogrodzie Ani zażywać spokoju i spożywać różne pokarmy dla ciała i duszy...


I nakarmiłyśmy to, co chciało jeść: 
  • głód towarzystwa,
  • głód kobiecej energii, 
  • głód radości,
  • głód pogadania o błahych sprawach, 
  • głód pogadania o ważnych sprawach tego świata,
  • głód na słodkie, 
  • głód na słone, 
  • głód natury, 
  • głód spokoju, 
  • głód jeszcze jakiś, nienazwany







Wracałyśmy obżarte do granic możliwości, uśmiechnięte, zrelaksowane, ukojone...

Jak to dobrze, że ktoś maluje na niebie obrazy:)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga