Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

OXFORD

Obraz
A podtytuł brzmi:           Endeavour... ...czyli serial opowiadający o początkach kariery inspektora Morse'a.  Lata 60., Endeavour Morse (Shaun Evans - "Iskierka") rzuca studia na Oksfordzie, przez krótki czas służy w Królewskim Korpusie Łączności, a w końcu wstępuje do policji. Wydaje się, że tu również nie zagrzeje długo miejsca. Rozczarowany działaniem wymiaru sprawiedliwości zaczyna pisać wymówienie. W międzyczasie jednak zostaje wysłany razem z grupą detektywów, by wspomóc oksfordzką policję w poszukiwaniach zaginionej piętnastolatki. Zaważy to na całym jego życi u (filmweb).           Oglądałam na Alekino razem z mężem, siedząc (leżąc) wspólnie na kanapie (rzadko się to zdarza:). I nagle (tzn. nigdzie nie było informacji) przestano go nadawać. O nie! Jak to?           Jak można, bez uprzedzenia, przerwać serial, który oglądaliśmy z takim sentymentem, bo byliśmy 7 lat temu w tym mieście (OXFORD), powymierzawszy go na nogach wzdłuż i wszerz, pr

Tydzień Sześćdziesiaty Dziewiąty

Obraz
A podtytuł brzmi:           kombinat pracuje oddycha buduje...   ...czyli moja nowa zabawa z moim upartym umysłem, który kiedyś wolał być albo w przeszłości, albo w przyszłości, przez co uciekało mi tu i teraz.           Dzięki terapii ze wspaniałą śp. terapeutką Eweliną oraz metodzie berta Hellingera (a także kilu innym metodom pracy z umysłem i ciałem) posprzątałam przeszłość, nauczyłam się optymizmu (tak, tak, optymizmu można się nauczyć!:) i patrzenia na świat świadomie, zarazem słuchając Intuicji.           Ale czasami odzywają się stare przyzwyczajenia, rzadko niezmiernie, ale jednak. Ostatnie dwa tygodnie dawały w kość, szaroczarnobure myśli nie chciały wyjść z głowy, więc wymyśliłam sobie zabawę, by nie wzięły one górę, ale poszły w cholere.           Zabawa polegała na tym, by zaraz po obudzeniu przypomnieć sobie jeden wers/refren z jakieś polskiej piosenki, który to miał mi towarzyszyć przez cały dzień. Skupiałam umysł na tym, by pamiętał, że ma patrzeć na dz

Tydzień Sześćdziesiąty Ósmy

Obraz
A podtytuł brzmi:     karmelowa skóra twoja porysował czas ramiona... Ależ to piękna piosenka:) http://www.youtube.com/watch?v=JsXQoNvwniI Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.     13.10.2014  14.10.2014  15.10.2014  16.10.2014  17.10.2014  

Jesień w kolorach fuksji...

Obraz
Niedziela. Ciepło! jak to w październiku:). To idziemy na spacer. Cel- zobaczyć jesienne kolory. Ubieram się jak na barwy jesieni przystało- na różowo/fuksjowo, mąż robi wielkie oczy i mówi: to mi na jesień nie wygada. A ja mówię: udowodnię, że wygląda. I oto efekt:)  Jaram się moim nowym telefonem, a właściwie superextracul fotoaparatem:)             Nie obyło się oczywiście bez odkrycia cudnie kolorowego graffiti. Na murach okalających przedszkole w środku blokowiska, małe dziecięce rączki stworzyły Graffiti przez duże G:) I co, jest różowo/fuksjowo? Więcej nawet! Jest przeogromnie kolorowo na każdym metrze kwadratowym, które mnie otacza:) Ach, jaka cudowna jesień:) ================================ No i jeszcze chwalę się: Pomarańczowa fuksja Do kupienia, do noszenia:) Więcej tu: http://izaraj.wix.com/wokolszyjniki  

Tydzień Sześćdziesiąty Siódmy

Obraz
A podtytuł brzmi:      moje ulubione powiedzonka... ...które mam wryte w koleiny mózgu i zatopione w mej anemicznej krwi. Przykłady: - będę tak długo spać, aż wstanę - wszystko mija i to też - dupa, dupa, banda kupa - jeżiszmariaundjósef           Uwielbiam powiedzonka z serialu o Kiepskich,  wyłapuję je też u moich znajomych. W ogóle każdy bliżej mi znany człek ma jakieś specyficzne dla siebie metaforki, porównania i onomatopeje, które go w pewien sposób charakteryzują (ale nie szufladkują!).            Moja mama np. mówiła- nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło . To stało się wręcz jej maksymą, którą i ja odziedziczyłam. Wierzę w nią głęboko, jest prawdziwa. Tak jak i ta moja własna- wszystko mija i to też - w najgorszych chwilach mego życia dawała nadzieję... (inna wersja- wszystko mija, nawet najdłuższa żmija).           Koleżanka z pracy- to już ostatni raz - które obwieszcza mi, że już nigdy, przenigdy czegoś nie zrobi, zje, zapali. Jak to słyszę to

Tydzień Sześćdziesiąty Szósty

Obraz
A podtytuł brzmi:     ... ...czyli kilka tytułów, a każdy ważny i mówi o  tym, co w tym tygodniu przeżyłam. Na żaden nie mogłam się zdecydować, więc niech pozostanie "biała karta":) ========           Pochwalę się jedynie nowym zakupem- kolorowe tenisówki, w których będę chodzić aż do pierwszych śniegów, bo zakochałam się w nich po uszy:) I jeszcze chwalę się własnoręcznie stworzoną stronką z WOKÓŁSZYJNIKAMI: SKLEPIK Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.  29.09.2014  30.09.2014  01.10.2014  02.10.2014  03.10.2014