FESTIWAL ZMYSŁÓW PRZESZEDŁ DO HISTORII

    Tak. Przeszedł do historii niesamowity, piękny dzień. Wszyscy uczestnicy byli tego samego zdania- dawno nie czuliśmy takiej ekscytacji i radości a zarazem harmonii i spokoju, która udzieliła się nam w trakcie dnia i wieczoru obfitującego w doznania zmysłowe.

     Poznaliśmy fajnych ludzi, którzy przyszli zażywać przyjemności przygotowanych przez nas. Ich otwartość, wrażliwość i ciekawość sprawiła nam ogromną frajdę, poczuliśmy, że Festiwal spełnia swoje zadanie- że dzieląc się z nimi tym, co mamy najlepszego- swoją pasją, zarażamy ich twórczą i radosną energią!


Wojtek Skabek (Zdrowy Dźwięk) poprzez wibracje mis, gongu i monochordu wprawiał nasze ciała i umysły w stan relaksu i odprężenia.

Pracownia Colorglass pokazywała świat przez kolorowe szkła, które w trakcie całego dnia nabierały nowych kształtów (zapraszamy do pracowni, tam można podziwiać dzieło Mateusza i Agnieszki).

Anka Skakanka zaaranżowała swój stół z Nadzianymi Babeczkami specjalnie Festiwalowo, jej cupcake'jsy zrobiły karierę:)

Agnieszka Blazy (Nido) na balkonie Akademii miała rozstawione sztalugi, wielu chętnych malowało tam swoje niepowtarzalne dzieła...

Agata Parotny (White Monkey) rozsiewała piękną woń olejków i kadzideł, dodatkowo raczyła chętnych smakowymi herbatami.

Andrzej Rajter pokazał nam Rybnik swoimi oczami- jakże nam znany, a jak niesamowicie inny...

Karol Mierzejeski (VistaStudio) wszystkim chętnym robił portrety w malutkim atelier, zaiprowizowanym w przedsionku Akademii.

Ja, jako Tańcząca z Przyprawami, karmiłam zgłodniałych wrażeń smakowych buraczkami w sosie z pomarańczy, krokiecikami ze szpinakiem i camembertem, kotlecikami owsiano-pieczarkowymi z dipem miętowym i rzodkiewkowym. Mmmmmmniam:)


     A wieczorem...w White Monkey...Wojtek sprawił nam niespodziankę... Każdy dostał misę i pałeczkę, by wspólnie z nim i Kornelią zagrać jedyny i niepowtarzalny koncert przy dźwiękach przepięknych monochordów. Było to piękne przeżycie, dzięki któremu przeżywaliśmy relaks i podróże w wyobraźni.
Było cudownie...

i na tym nie koniec. Chcemy za kilka miesięcy znowu spotkać się na Festiwalu, by móc przeżywać radość, harmonię i to coś, co trudno jest nazwać...

Dziękuję wszystkim uczestnikom za energię i piękne przeżycia:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Poranna herbata i piękne malarstwo