Wiecie co, mieszkam w fajnym mieście. Bo tu się naprawdę dużo dzieje. Jest teatr, kina, muzea... Ścieżki rowerowe, baseny, korty, stadnina, stadion z torem żużlowym... Dookoła lasy, łąki, stawy, zalew... I lokale rozmaite- z dyskoteką, jedzeniem, alkoholem, może i z gołymi babami, ale tego to nie wiem:) I a'propos lokalów- właśnie otworzył się drugi bar vege w moim ukochanym mieście! Może dla niektórych z was, mieszkających w metropoliach, to żaden wyczyn, ja uważam jednak, że jak na śląskie (czyt: tradycyjnie (mięsnie) karmiące się) miasto powiatowe to duży wyczyn!!!! Pamiętam pierwszy otwarty sklep ze zdrową żywnością, pierwszy vege bar- to była sensacja. Teraz dalej jest to niesamowite, że jest ich coraz więcej i więcej, bo chyba bardziej świadomie podchodzimy do spraw związanych z odżywianiem. Poszłyśmy na naszej przewie "obadać teren". Lokal jest w centrum, nieduży, ale w sam raz. Menu mieści się na jednej tablicy, bo wszystkie dania robione są na świ