Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

Przystanek Śniadanie

Obraz
          KATOWICE. To tam spędziłam wraz z przyjaciółmi 24 rocznicę ślubu.            Pojechaliśmy pociągiem. Byliśmy pod wrażeniem nowych składów, normalnie jak na zachodzie!  Głos znikąd informował o stacjach, wygodne siedzenia, brak charakterystycznego zapachu. Czad!             Zaczęliśmy od śniadania w parku (fajna impreza, poczytajcie na fejsie o niej, warto się tam wybrać!), a skończyliśmy na piwie w Białej Małpie. Po drodze kawa w antykwariacie, BWA, zwiedzanie miasta, Galeria Dworcowa i obiad po grecku.           Katowice są dziwne. Pomieszanie z poplątaniem, chaos i szarość. Ale lubię je. Bo to stolica Śląska. Bo z dzieciństwa pamiętam. I z młodości, gdy np. na Łańcuch Ludzkich Serc przyjechałam, albo na koncerty do klubów studenckich.      ...

Tydzień Pięćdziesiąty Czwarty

Obraz
A podtytuł brzmi:            PANOWIE NA RUSZTOWANIU... ... którzy ocieplają kolejną kamienicę (blok?) przy moim biurze-  kurwują, wrzeszczą do siebie od 7 rano (współczuję mieszkańcom tejże kamienicy, raczej sobie nie pośpią), pierdzą i bekają nie przejmując się otoczeniem, wiercą i rąbią już sama nie wiem co, bo tak już od dłuższego czasu, a efektów nie widać.             Czekają jak sępy, aż wyłonię się, by zrobić zdjęcie, po czym zaczynają swój dziwny rytuał- wrzeszczą do mnie jakieś pytania, chcą razem ze mną się fotografować, robią przy tym tyle hałasu i rozgardiaszu, że w piątek już nie miałam ochoty robić sobie zdjecia, więc te piątkowe jest już z popołudnia, kiedy to z mężem wybraliśmy się na kawiarniany klabbing, który miał nam osłodzić mijający tydzień i rozpoczynający się weekend.  Niech oni sobie już pójdą gdzieś indziej, bo mam ich już serdecznie dość!!!!  Rob...

Sjurrealizm...

Obraz
          ...o fuj, nie cierpię, jak ludzie wymawiają ten wyraz w ten sposób. Może tak jest prawidłowo, ale mnie od razu skręca w trzewiach, jak to słyszę.           Dziś usłyszałam to kilka razy, bo byłam na wystawie malarstwa "MAGICZNY REALIZM". Brrr...           Fakt, surrealizm jest mi bardzo bliski. Lubię go. Zafascynowałam się nim w liceum. Tak jak i dadaizmem. Ale tylko w malarstwie.           Dzisiejsza wystawa obudziła wspomnienia z dawnych, licealnych czasów, które wydawały mi się wtedy takie dziwne, nierealne, surrealistyczne, tym bardziej, że chodziłam do zakonnej szkoły- o!, ta to dopiero była wyjechana w kosmos! Na szczęście miałam wspaniałą polonistkę i plastycę- to dzięki tym cudownym, kobietom coś niecoś pojmowałam, o co chodzi w sztuce. I nigdy nie usłyszałam od nich-  sjurrealizm......

Tydzień Pięćdziesiąty Trzeci

Obraz
A podtytuł brzmi:           ...są takie dni w tygodniu, gdy nic mi się nie układa... i na dzisiaj tyle. Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.  16.06.2014   17.06.2014  18.06.2014

Industriada 2014.

Obraz
          Właściwie to miały być kije. Kilkugodzinne łażenie po lasach z kijami niestety zniweczyła pogoda- tuż przed wyruszeniem zaczął lać deszcz, coś tam pogrzmiało i nas wygoniło do domu.              Ale ja w domu nie chcę siedzieć! Nie siedzę to idę. Właściwie jadę, a potem chodzę- po zabytkowej kopalni Ignacy, którą to można zwiedzać w ramach corocznej INDUSTRIADY.            Czad! Panowie przewodnicy- emerytowani (chyba) górnicy tejże kopalni opowiadali o maszynach parowych, które oglądaliśmy. Jestem pod wrażeniem techniki i inżynierii całego tego kolosu, jaki napędzał koła szybów kopalnianych. Brakowało mi tylko hałasu i huku tych maszyn, zapachu smaru i gorąca pary..., zostało mi tylko wyobrazić to sobie:)            Pochodzę z rodziny górniczej, moja babcia nawet pracowa...