Tydzień Pięćdziesiąty Czwarty
A podtytuł brzmi:
PANOWIE NA RUSZTOWANIU...
... którzy ocieplają kolejną kamienicę (blok?) przy moim biurze- kurwują, wrzeszczą do siebie od 7 rano (współczuję mieszkańcom tejże kamienicy, raczej sobie nie pośpią), pierdzą i bekają nie przejmując się otoczeniem, wiercą i rąbią już sama nie wiem co, bo tak już od dłuższego czasu, a efektów nie widać.
Czekają jak sępy, aż wyłonię się, by zrobić zdjęcie, po czym zaczynają swój dziwny rytuał- wrzeszczą do mnie jakieś pytania, chcą razem ze mną się fotografować, robią przy tym tyle hałasu i rozgardiaszu, że w piątek już nie miałam ochoty robić sobie zdjecia, więc te piątkowe jest już z popołudnia, kiedy to z mężem wybraliśmy się na kawiarniany klabbing, który miał nam osłodzić mijający tydzień i rozpoczynający się weekend.
Niech oni sobie już pójdą gdzieś indziej, bo mam ich już serdecznie dość!!!!
Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.
24.06.2014
25.06.2014
26.06.2014
27.06.2014
Trudno jest czasem pojąć o co komu chodzi:)))jeżeli im się podobasz że taka piękna i kolorowa.to nie mogą zwyczajnie powiedzieć:)))jak zwykle wyglądasz ślicznie,wiem że sie powtarzam ale uwielbiam Twoje kolorowe zestawy:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńNo tak Reniu, czegóż to wymagać od panów robotników- raczej wprost uczuć (?) nie wypowiedzą...:)
UsuńA daj ich zdjęcia! Pogwiżdżemy, pogadamy...bąków i pierdzenia nie obiecuję :))
OdpowiedzUsuńA tymczasem gwiżdżę z zachywtu nad Twoja kompozycją z dn. 26.06. :)
Kurde, a może tak zrobię im zdjęcia na rusztowaniu, jak stoją tam tam w tych arbajach brudnych, a potem sobie o nich podyskutujemy:)
UsuńTunika z pierwszej fotki jest rewelacyjna!!!
OdpowiedzUsuńJesteś kolorowa, inna niż te wszystkie nudno ubrane kobiety to i jesteś hitem dla wielu :) Taki gratis do Twojego stylu :)
A, no chyba że gratis:)
UsuńPięknie wyglądasz. Ostatnio ocieplali blok mojej znajomej. Nie spala przez ponad 2 tygodnie. Bardzo współczuję ludziom którzy tego doświadczają.
OdpowiedzUsuńMi też ocieplali budynek, na szczęście w czasie, gdy ja byłam w pracy. Choć czasem zaglądali mi do talerza z obiadem:)
OdpowiedzUsuń