Tydzień Pięćdziesiąty Drugi
A podtytuł brzmi:
ZAPOMNIAŁAM...
w tym tygodniu o wielu rzeczach.
We wtorek wyjątkowo, niestandardowo musiałam jechać do pracy samochodem, ale ja jak zwykle wyszłam z domu i idę sobie w słoneczku do pracy. Po kilkuset metrach zorientowałam się, że miałam przecież samochodem, no i kurde się wracałam.
W środę i czwartek- ZAPOMNIAŁAM ZROBIĆ ZDJĘCIA!!!, zapomniała też o tym moja koleżanka (dlatego są tylko trzy)!!!!
W czwartek prosto z pracy miałam wziąć rower z garażu i zaprowadzić do naprawy- po ostatnich jazdach po lesie szprycha złamana, przerzutki coś tam tego i w ogóle, czas na niego, a ja, wróciłam po pracy do domu, zjadłam obiad, zrobiłam pranie i tam inne takie różne, a o 18:00 przypomniało mi się, że rower do leczenia miał iść!
No kurde! Zapomniałam!!
Czy to tak specjalnie mi się zapominało, żeby potem, gdy wypłynie tragedia, nie rzucać kamieniami, bom bez grzechu nie jet? Pewnie tak. I bógzapłąć za to. Oczywiście tego nie da się porównać, wszyscy żyją, rower tylko dalej chory, może dziś pójdzie do lekarza, może w poniedziałek. Rzucać nie będę, komentować też...
ZAPOMNIAŁAM...
w tym tygodniu o wielu rzeczach.
We wtorek wyjątkowo, niestandardowo musiałam jechać do pracy samochodem, ale ja jak zwykle wyszłam z domu i idę sobie w słoneczku do pracy. Po kilkuset metrach zorientowałam się, że miałam przecież samochodem, no i kurde się wracałam.
W środę i czwartek- ZAPOMNIAŁAM ZROBIĆ ZDJĘCIA!!!, zapomniała też o tym moja koleżanka (dlatego są tylko trzy)!!!!
W czwartek prosto z pracy miałam wziąć rower z garażu i zaprowadzić do naprawy- po ostatnich jazdach po lesie szprycha złamana, przerzutki coś tam tego i w ogóle, czas na niego, a ja, wróciłam po pracy do domu, zjadłam obiad, zrobiłam pranie i tam inne takie różne, a o 18:00 przypomniało mi się, że rower do leczenia miał iść!
No kurde! Zapomniałam!!
Czy to tak specjalnie mi się zapominało, żeby potem, gdy wypłynie tragedia, nie rzucać kamieniami, bom bez grzechu nie jet? Pewnie tak. I bógzapłąć za to. Oczywiście tego nie da się porównać, wszyscy żyją, rower tylko dalej chory, może dziś pójdzie do lekarza, może w poniedziałek. Rzucać nie będę, komentować też...
Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.
09.06.2014
10.06.2014
13.06.2014
Genialna Twoja trzecia KOMPOZYCJA! Jesteś ubraniowo tak szalona i wolna jaki Pipi Langstrumpf w ogóle! Że też dopiero teraz to skojarzenia przyszło mi do głowy! Przecież to jasne :D
OdpowiedzUsuńCo do zapominania - jesteśmy zakręceni, mamy całe mnóstwo spraw do ogarnięcia, dużo pracy. Wszystko się może wydarzyć. Nie mam zamiaru nikogo obwiniać, niejedno zapomnienie widziałam. Tragedia dla tego kto zapomniał przeogromna, wystarczy...
Ha, ha, Pippi, moja ukochana bohaterka z dziecięcych lat! Ale skojarzenia, no tak coś w tym jest:)
UsuńTo co się tu stało na pewno nie zapomnę:(
I hope everything is ok! you are like the beautiful sunshine in your wonderful outfits, I adore each one! x x x
OdpowiedzUsuńEverything is ok:)
Usuńxxx:)
co chwile czegoś zapominam, to jest strasznie męczące i wkurza mnie ;) pierwsze - rewelacja! i tak się zastanawiam: skąd Ty to wszystko bierzesz :)))
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Magdo, jak to skąd? Z szafy!!!
Usuńnad tym,że zdjęć zapomniałaś-ubolewam...ale...o jednym nie zapomniałaś- nie zapomniałaś zrobić się na bóstwo:) cudnie Iza!!
OdpowiedzUsuńJa też ubolewam, bo jeszcze więcej kolorów było, ale cóż, tak bywa...
UsuńDziękuję Sylwio:)
Muszę się przyznać, że pozazdrościłam Ci tak licznej kolekcji torebek słonia torbalskiego i kupiłam sobie miesiąc temu torbę folk z kolekcji letniej :) Już się czaję by na jesień kupić dużą okrągłą.
OdpowiedzUsuń