...tak mi powiedziała kilka dni temu koleżanka, która na kawę umawia się ze mną od zeszłego roku. Ale to przysłowiowa kawa- chodzi o dłuuuugie spotkanie z gadaniem, piciem piwa, gadaniem, piciem piwa... Fakt, nie mam kiedy się z nią umówić, bo picie piwa uskuteczniam ewentualnie w weekendy, które mam wciąż zajęte. Ten weekend jeszcze się nie skończył, a tyle się działo! (i dziać się będzie:) W piątek wieczorem, pomimo comiesięcznej migreny, wybrałam się na soulowy koncert. Nie żebym przepadała za taką muzyką, ale skoro przyjaciółka zaprasza- nie odmówię:) Oj było tam wszystkiego dużo- ludzi, śpiewu, radości, klasków, energii:) Sobota, 7 rano. Mój organizm wie, kiedy mam wstać, by ze wszystkim zdążyć, nie ma, że sobota i śpię aż wstanę! Przede mną kilkugodzinna wycieczka ze szkoły SPACERMISTRZ - Nordic Walking w Rybniku. Wierzcie, 12 kilometrów z kijami to nie...