Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2014

Zaskoczeń wakacyjnych ciąg dalszy...

Obraz
... Zaskoczenie pięćsetne MIEJSCA: Sopot -okropne miasto. Kilkanaście lat temu spędzałam tu wakacje z rodziną pod namiotem, wtedy Sopot był fajny. Teraz nie. By napić się kawy szukaliśmy czegoś w bocznych uliczkach i tak trafiliśmy do przesympatycznego Zaścianka, w którym kawy i desery polecali wszyscy redaktorzy Trójki:) Gdańsk - po raz pierwszy zobaczyłam go naprawdę- pan Tomasz, taki nieznajomy, przydybał nas, gdy podziwialiśmy jakiś budynek- zaczął nam o nim opowiadać i tak łaził z nami kilka godzin i co centymetr opowiadał o tym, co widzimy- skąd są malunki na ścianach, co to za rynny, ile jest w Gdańsku Neptunów, a także historie krzyżackie, kupieckie, budownicze, handlowe..., opowiadał o uliczkach, znanych ludziach, wynalazkach, drzwiach, oknach, hotelach...   A jak już mieliśmy "dość" to zaprowadził nas do knajpy, która zaparła mi dech, taka była kolorowa i oryginalna (w przeciwieństwie do jedzenia). Widzicie wejście do toalety? Zaskoczyło mn

Jak tu jest cudnie...!

Obraz
           ... oraz takie wyrażania jak: ale czad!, nieziemsko, bosko, wspaniale, inaczej, pięknie, cudownie, niesamowicie- były dziś wypowiadane przeze mnie i współtowarzyszy urlopu z milion razy! Tu jest cudownie!!!!           Pierwszy dzień odpoczynku (wczoraj podróż i tylko krótki rekonesans okolicy), pierwsza wycieczka rowerowa, a wrażenia estetyczno-emocjonalne z wyższej półki.           Zaskoczenie pierwsze: - miejsce, w którym mieszkamy: Dom jest zadbany, czysty, gospodarze mili, uprzejmi- tacy dobrzy ludzie. Pokoje duże, meble i podłogi drewniane, łóżko wygodne.           Zaskoczenie drugie: - jezioro czyste, kamienisty brzeg, przystań zadbana:           Zaskoczenie trzecie: - we wsi jest bar z domowymi obiadami z kompotem, wszystko świeże i smaczne. I mam co jeść- zupa z kurek, kopytka odsmażane na maśle na moje specjalne życzenie (bo normalnie to podają ze skwarkami), groszek z marchewką na ciepło i nieziemsko smaczne buraczki: No i co pić- regio

Tydzień Pięćdziesiąty Szósty

Obraz
A podtytuł brzmi:             BĄDŹ GOTOWY DZIŚ DO DROGI... bo właśnie nadszedł ten upragniony URLOP!!!!!!!! Rowery spakowane, kije też. Ciuchy, kosmetyki, biżuteria, owszem. Nawet strój kąpielowy, świeżo nabyty. Książki, czasopisma- na chwilę lenistwa, ale bez względu na pogodę dupa na rower i hejka! Bory Tucholskie, nadchodzę!!!!!!!!!! Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu. 0 7 .07.2014   08.07.2014   09.07.2014  10.07.2014  11.07.2014

Tydzień Pięćdziesiąty Piąty

Obraz
A podtytuł brzmi:           ZABIJAMY PLANETĘ ZIEMIĘ... ...w każdej sekundzie tu i teraz.            Skąd ten podtytuł? Ano z refleksji po obejrzeniu kilku programów przyrodniczych, pokazujących okrucieństwo, bezmyślność, chciwość, głupotę i żądze wszelakie ludzkie, które sponiewierają planetę bez ograniczeń i refleksji.             Programy te bardzo mnie zasmuciły. Wkurzyły taż, ale bardziej zasmuciły. Smucę się, gdy widzę, jak bezkarnie torturuje się i zabija zwierzęta po to, żeby zaspokoić jakieś durne zachcianki człowieka, jak np. odcinanie na żywca płetw rekinom, które wrzuca się potem z powrotem do wody takie okaleczone (programy o tym zrobił między innymi Gordon Ramsay), albo jak handluje się zagrożonymi gatunkami zwierząt, oczywiście nielegalnie, tylko dlatego, że jest na to popyt.             Smucę się, gdy widzę, ile miliardów ton śmieci produkujemy, gdzie i jak je składujemy, ile przez to cierpi ludzi i jaki to wpływ na środowisko naturalne planety. Te śmieci to naprawd