PODRÓŻOWAĆ, PODRÓŻOWAĆ JEST BOSKO!
Podróże dookoła świata, czy do cioci mieszkającej w sąsiednim mieście?
Zagraniczne czy krajowe?
Samodzielne czy grupowe?
Zorganizowane czy spontaniczne?
Tak właściwie to nieważne są odpowiedzi na te pytania. Najważniejsze jest to, jak i co przeżywamy w czasie jej trwania, kogo spotykamy, jakie nauki wynosimy, kim się stajemy i co wspominamy.
Na piątkowym Babińcu byłyśmy w kilku miejscach na świecie:
- w Nigerii, gdzie pracowała ze zwierzętami zakochana w Afryce Marta.
- w Rzymie, gdzie studiowała sztukę Aga B.
- w Paryżu, do którego dotarła Neshka dzięki pieniążkom, które tak po prostu dostała od przyjaciółki.
- w Chorwacji, która jak się okazuje, pachnie lawendą, i w Islandii do której dopiero dotrze nasza Agnieszka S.
- w USA, w którym, jak mówiła Basia, tak naprawdę króluje materializm.
- w Zakopanem, w którym działy się dziwne, magiczne przygody z udziałem szamanki i nieznanych mi ludzi.
- a Ania opowiedziała nam o swojej wewnętrznej podróży, która- na razie- jest kręta i wyboista.
Ale najpiękniejszą podróż przeżyłyśmy razem, w czasie dwudziestokilkuminutowej wizualizacji przy indiańskiej muzyce- przemierzałyśmy pustynię, kąpałyśmy się w oceanie, latałyśmy nad lasami, tańczyłyśmy przy ogromnym ognisku, spotkałyśmy Mędrców i Przewodników, poznałyśmy Wiatry i Żywioły, a na końcu otrzymałyśmy dar on naszej Wewnętrznej Mądrości na dalszą drogę zwaną Życiem.
Piękne to było spotkanie. I z takim nieopisanym spokojem wracałyśmy do domów- to dzięki tej ciepłej, dojrzałej, KOBIECEJ energii:)
Komentarze
Prześlij komentarz