Tydzień DWIEŚCIE trzydzieści pięć
Popatrzyłam sobie na moje wpisy z ostatnich lat z przełomu luty/marzec. Na żadnym zdjęciu nie ma śniegu, mrozu czy piździawy. Zazwyczaj było słońce, może trochę deszczu i dosyć dodatnie temperatury. W tym roku zima dowaliła, nie ma co. A ja nie lubię skrajnych temperatur, działają mi na nerwy, więc żeby to jakoś przetrwać kolorami wciąż otaczam się:)
========================
Robię zdjęcie codziennie na mojej
przerwie w pracy-
mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.
26.02'18-02.03'18
Komentarze
Prześlij komentarz