Tydzień STO Dwudziesty
A podtytuł brzmi:
MIMOZAMI JESIEŃ SIĘ ZACZYNA...
...
Piękna piosenka Niemena towarzyszy mi od początku października. Nastraja mnie nostalgicznie, wcale nie dołuje.
Słoneczne dni łapię jak ulotka, fotka, czy coś w tym rodzaju:)
Stąd też kilka zdjęć z wyjazdu w góry (o którym wspominałam dwa posty temu).
Okolice Suchej Beskidzkiej, 20-30 km od Żywca. Górki nie za wysoki, ale takie piękne, półdzikie, turystów jak na lekarstwo.
Pierwsza wycieczka w góry obciekała deszczem i to wręcz strumieniem ichnim, ale to nic, nie straszne nam deszcze i burze, pigwówka nas ocieplała i dodawała energii, a barszczyk ze schroniska otulił ciepełkiem na kilka godzin powrotu.
Piękny to był weekend. Odpoczęłam, wyluzowałam, przyhamowałam. Poznałam nowych ludzi, a starych przyjaciół po raz enty.
Październik już się kończy, ładny był. Oby listopad też dopisał pogodowo:)
===================================================
Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.
26.10.2015
27.10.2015
28.10.2015
29.10.2015
30.10.2015
Tak mi minął ten październik błyskawicznie, że ledwie go zarejestrowałam, a powinnam była, bo faktycznie chyba ładny był, choć zimny raczej...
OdpowiedzUsuńWycieczka w góry fantastyczna, też bym chciała się wybrać, tylko nie ma kto/co mnie zmobilizować, gdyby tak skrzyknąć grupę przyjaciół, ha! tylko, że ja nie mam przyjaciół chętnych na takie eskapady... Chyba, że blogowi... i taki mi pomysł zaświtał, może byśmy się kiedyś skrzyknęli w jakimś ciekawym miejscu, gdzieś pośrodku drogi?
Renya! Fantastyczny pomysł! Choć ze mnie beznadziejna organizatorka, więc się za to nie zabiorę, ale chętnie się przyłączę, jakby co:)
UsuńSivka lubi eskapady, muszę się z nią pomysłem podzielić, może byłaby chętna i ona też z południa Polski więc nie miałybyśmy dalekiej drogi. Nie wiem dlaczego, ale Ty też mi się z południem Polskim kojarzysz, czy właściwie?
UsuńTak Renyu, jestem ze Ślaska, czyli południa:)
UsuńWiedziałam, że gdzieś na Twoim blogu musiałam o tym przeczytać, ale nie pamiętałam dokładnie:-)
UsuńSivka mi napisała, że teraz to dla niej nie jest dobry czas, że woli wiosną i że dłuższy wspólny wypad raczej nie wchodzi w grę, ale na popołudnie w Krakowie bardzo chętnie się pisze. Trochę mi przykro, bo lubię kuć żelazo póki gorące, choć z drugiej strony wiosna dla mnie też brzmi lepiej. Mam nadzieję, że się pomysł do wiosny nie rozmyje w codzienności...
He he, i teraz już ta piosenka gra mi w głowie :D. W ogóle z Niemenem to jest tak, że piosenka w głowie gra, a zanucić ani rusz, bo takie trudne. No cóż - majstersztyk Niemena :).
OdpowiedzUsuńTo prawda, poza kilkoma dniami, w tym jednym gdy skobałam juz szyby na aucie październik był piękny - Polski Złoty.
Stylizacje - no to jak w kliamcie to czad jest 27.10.2015 - to ta pora roku, kiedy włącza mi się faza na hasanie po wrzosowisku :D, więc wrzosy, filolety to tak tak tak :D.
No i tradycyjny orient, czyli ostatni zestaw!!! :)))
Piękne jesienne klimaty. W górach ta pora roku chyba jest najpiękniejsza.
OdpowiedzUsuńTak, koniec października był przepiękny, idealny na górskie eskapady. Mam w archiwum jeszcze górskie małe co nie co, choć już trochę... przeterminowane ;). Pokażę niebawem :).
OdpowiedzUsuńPiękna jak zawsze :)