Tydzień Czterdziesty Siódmy

Dziś będzie wierszyk a'propos witarianizmu.
Napisałam go 12 lat temu:



Na oknie w kuchni pająk uwił piękną pajęczynę.
Nie pozwalam nikomu jej niszczyć.
Patrzę na nią.
Z daleka jest równa, z bliska niedoskonała.
Ale przecież spełnia swoją rolę, czyż nie?
Złapią się w nią różne robale, które spotkają ją
na swojej drodze.
A potem pająk je zje.
Mniam, mniam.
Nie, pająki nie mają chyba smaku?
Po co im?
Nie przyrządzają much w sosie chrzanowym,
ani komarów z grilla.
Jedzą, by przeżyć.
Nie tak jak my, ludzie.
Rzadko jemy coś prosto z krzaka
czy z ziemi jako posiłek.
Raczej jako przegryzkę.
Posiłek musi się:
Moczyć
Obierać
Smażyć
Dusić
Odgrzewać
Przypalać
Odpakować
Przegryźć
Przechować
Odmrażać
A my musimy go jakoś strawić.
I dzięki temu przeżyć(?)
Niech żyją nam żołądek, trzustka, wątroba!
To dzięki wam możemy jeść te śmieci!
Mniam, mniam!




Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.


06.05.2014


07.05.2014 


08.05.2014 


09.05.2014


I bonusik- mama z córką:)

Komentarze

  1. Pieknie wygladsz z corka, nie sadzilam ze masz taka duza core, sadzilam, ze masz tyle lat co Twoja corka. Wygladsz swietnei. Pozdrawiam serdecznie:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już kiedyś czytałam taki wierszyk tzn podobny tylko w innym jakby znaczeniu. I tak więc niech żyją żołądek, trzustka, wątroba :-) <3 Kolorowa piękna istoto :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawam tego wierszyka, jak na niego trafisz to proszę, podziel się:)

      Usuń
  3. Czy ten wierszyk specjalnie dla mnie? :-))) Izko - o jedzeniu możnaby dużo, dużo dyskutować i dyskutuje się też, internet pęka od tego, a niektóre wypowiedzi ludzi wege powodują, że w sumie trochę się za nich wstydzę... Po latach bycia wege i zainteresowania tematem zdrowego odżywiania się doszłam do wniosku, że jest to trochę sprawa wiary(niektórych przekonuje makrobiotyka innych dieta Kwaśniewskiego...) - każdy powinien poszukać dla siebie całościowej(zdrowej ;-)) diety, która będzie mu odpowiadała i pozwalała żyć zdrowo :-)
    Wyglądasz jak zawsze bosko i młodo! śliczną masz córkę :-) Pokazałam Twojego bloga mojej sąsiadce - była zachwycona! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Iwonko, pisząc w poprzednich komentarzach o witarianizmie przypomniał mi się ten wierszyk:)
      Sąsiadka mną zachwycona? To się trochę zaczerwieniłam:)

      Usuń
  4. W ogóle za dużo jemy. Niedobrze się robi od tych wszystkich programów kulinarnych w ti wi. Im prościej tym lepiej. Ale ludzkość lubi kombinować i utrudniać. Coraz bardziej mam wrażenie, że to dlatego iż nie wiedza co z czasem czynić, nudzą się-a takie komplikowanie prostoty zawsze daje pretekst do zapełniania pustki. Jedzmy z krzaka, nie z opakowania! :
    Ale z córką to jesteście wizualnie z dwóch różnych bajek! :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, jedzmy z krzaka...- dobry spot "reklamowy" propagujący naturalne odżywianie:)
      Córka i ja- choć krew z krwi to gusta różne:)

      Usuń
  5. Ślicznie u Ciebie jak zawsze:))wierszyk fantastyczny:)))piękną masz córkę:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Your sense of style is fantastic!!! Loved the longer dress with a patterned cardigan, along with all your looks.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Well, the longer the dress is very pretty and very comfortable :)

      Usuń
  7. niesamowite są te Twoje zestawy!!! nie jestem wielkim łasuchem, nie lubię pichcić, jem proste potrawy przy których nie trzeba się narobić ;) może dlatego nie przepadam za świętami?

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. The poem is fantastic! long live the stomach, pancreas and liver! yes, thank goodness for them!- as always I absolutely adore all of your outfits, I never have a favourite as they are all so beautiful - also beautiful is your daughter and you, what a lovely picture of you both! x x x

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Poranna herbata i piękne malarstwo