Tydzień STO Siódmy

A podtytuł brzmi:

  TŁOCZNIA SOKU...
...która od niedawna zaczęła działać w mojej kuchni.
          Bo czas na soki, smoothie i koktajle. Bo kiedy, jak nie teraz? Przecież mamy szczyt sezonu na owoce i warzywa rosnące na słońcu!
          Choć jestem wegetarianką, to za surowiznami nie przepadam. Pewnie przez wychłodzenie organizmu; wolę warzywa po obróbce termicznej. Owoce zresztą też. Ale w środku lata, gdy stragany uginają się od obfitości wspaniałych darów natury nie sposób przejść obojętnie.
          W moim mieście jest targ, taki prawdziwy, gdzie panie sprzedawczynie (dawniej: przekupki), wykrzykują na prawo i lewo ceny sprzedawanych towarów: kalafiory, kalafiory!! 2 za sześć!! komu, komu??!!! Robię tam zakupy raz na tydzień. W lato przynoszę tony jedzenia- świeżego, pachnącego, soczystego, mmmmmmmm- pysznego:) Przerabiam je teraz na płyny i zaraz wypijam. Zakupiłam specjalnie na tą okazję sokowirówkę, która w minutę robi soki z czego się da. Albo smoothie- trochę soku wlewam do blendera, wsypuję owoce tj. banan, jagody, awokado, razem miksuję i voila! witaminowe bomby:) Jestem wniebowzięta!



 Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.


 27.07.2015 


28.07.2015  


29.07.2015  


30.07.2015 


31.07.2015
 

Komentarze

  1. oj tak, tak takie soczki i wszelkiego rodzaju miksy są rewelacyjne i teraz możemy się nimi wreszcie nasycić :) ten tydzień miałaś bardzo udany, wszystkie stylizacje są fantastyczne a na podium stawiam środę i wtorek ex aequo :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeże soczki, to jest dopiero rarytas :D!!!
    Pieknaś od poniedziałku do piątku (w weekendy pewnie też :D!!!).

    OdpowiedzUsuń
  3. Paseczki, kropeczki dla mega BABECZKI :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Środa i czwartek na podium!
    O, narobiłaś mi apetytu:))). Jutro lecę na targ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie życia bez targu! Tam jest tak kolorowo i tyle skarbów natury!!!!

      Usuń
  5. ostatnio namietnie pijam koktail z ogórka, cytryny , pietruszki i aloesu i imbiru, mniammm, palce lizać:) jedyny sok owocowo-warzywny jaki lubię :) wiesz, zakochalam się w tym zestawiku kropkowo-pasiastym! cudeńko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmm, ciekawa kombinacja, ale ten aloes to tak prosto z krzaczka, czy jakiś sok kupujesz?

      Usuń
  6. ja za bardzo jestem napalona na żarcie by pić koktajle;D robię je więc okazjonalnie

    OdpowiedzUsuń
  7. Och ja tez kocham sokowirówkę , lubie burak z pomarańcza i imbirem i seler korzeniowy sote i kazda mieszankę która przyjdzie mi do glowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seler- rzadko kto lubi seler. Ale ty lubisz i ja lubię, szczególnie z marchewką:)

      Usuń
  8. Taaaak, soczki to moja specjalność. Ja już nawet zabrałam się za wekowanie buraków na zimę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wekować mi się nie chce, choć lubię jeść takie dary natury w zimie. Czasem teściowa coś podrzuci:)

      Usuń
  9. właśnie takiej sokowiróweczki mi braknie w arsenale moim kuchennym:)

    Paski i groszka są mega:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nad tym właśnie ubolewam że nie mam tutaj straganów!!! Wyobrażasz to sobie co to za paskudny kraj? Gdy mieszkałam pod Łodzią zamykano ulicę koło mojego bloku i co dzień rano maszerowałam na łowy!!! Wszystko świeże i pachnące ach!!! Tu wszystko bez smaku i trzeba się nagimnastykować aby stworzyć coś smacznego i zdrowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, wiem coś o tym- córka mieszka w Glasgow, jak tam do niej wpadam to zazwyczaj jemy gotowe wegeburgery i quorny, bo warzywa są tam do du... Pod tym względem to akurat mi się podoba, że jest tam dużo produktów dla wegetarian, nie tylko z soi, jak u nas. Ale jeśli chodzi o warzywa to fakt, paskudny kraj...

      Usuń
  11. Jak ja lubię te Twoje niezwykłe zestawy:)))a taka tłocznia to przydatna rzecz:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak, lato to pełnia smaków i dojrzałych owoców i warzyw. Lubię, a nawet bardzo lubię kupowanie na bazarku warzywnym. Sprawia mi to dużo większą przyjemność niż w supermarkecie. I oczywiście o zapachu warzyw i owoców nie wspomnę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Napiłoby się takiego soczku, prawdziwego....
    Super fotki. Biała spódniczka z pierwszego ma tyle wdzięku, że ach!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Poranna herbata i piękne malarstwo