Ale jednak spódnica w niebieskie paski ciągnie do paseczków:-) Szczególnie podobają mi się Twoje stylizacje z chustą na ramionach i ostatnia z tuniko-sukienką, piękna!
Ubrania i dodatki (zwłaszcza te kolorowe!) są niczym klocki dla dużych dziewczynek. Niby jesteśmy już takie dorosłe ;), a jednak codziennie możemy sobie zafundować porcję iście dziecięcej radości. Jak zwykle jestem detalistką, więc przede wszystkim wpadła mi w oko torba i czerwone pantofelki z pierwszej stylizacji (legenda nie kłamie - ledwie się je założy, już trzeba tańczyć, co widać po baletowej pozie ;) ). I oczywiście torba-sowa.
U ciebie tyle koloru, cudnych dodatków, że w życiu bym nie pomyślała, że niektóre zostały kilkakrotnie wykorzystane. Za każdym razem są dla mnie nowym odkryciem:)
Tak, tak, właśnie kończę 46 lat! Nie wyglądam na tyle, prawda? Jestem młoda duchem, ciałem i umysłem, to metryka się starzeje::) Jestem szczęśliwa, radosna, piękna i zdrowa- czego wszystkim naokoło życzę:) I tego życzę wszystkim Wam, czego i Wy mi życzycie:) Prezentacja części moich prezentów- buty Martensy i torba boho. Piękne prawda? I NOWE OKULARY, SPECJALNIE NABYTE DO TEJ STYLIZACJI:)
A podtytuł brzmi: Wszystko, co Cię spotyka, może być nagrodą albo karą... ...to zależy tylko od Ciebie. Rozwijam: jednym z moich pierwszych ćwiczeń umysłowych (o których będzie w następnym poście:), które miały zmienić mój nawyk negatywnego myślenia, było patrzenie na każde, dosłownie KAŻDE wydarzenie w życiu, jako nagroda. Było ciężko. Bo jak tu uznać, że spotkała mnie nagroda, gdy zbliaża się termin opłaty zusu, a ja nawet nie mam co włożyć do gara. Nic, tylko się załamać, ewentualnie upić. Więc ćwiczę się zawzięcie w myśleniu, że to nagroda mnie spotyka, że brak kasy jest dla mnie darem z niebios. Myślałam, że mnie rozerwie, ale nie poddałam się. I stało się. Wpadłam (?) na fantastyczny pomysł, jak zarobić kaskę, chociaż ciutciut, skoro na tym, co robiłam do tej pory, nie zarabiam. I udało się! Nie, nie zarobi...
Pierwsza, trzecia i czwarta para stylizacyjna urzekły mnie szczególnie. Świetnie jest!:))
OdpowiedzUsuńI pięknie jest, niesfornie bardzo jest...:)
UsuńAle jednak spódnica w niebieskie paski ciągnie do paseczków:-)
OdpowiedzUsuńSzczególnie podobają mi się Twoje stylizacje z chustą na ramionach i ostatnia z tuniko-sukienką, piękna!
Bardzo lubię nosić chusty, na ramionach również, ale w pracy są niewygodne...
UsuńTuniko-sukienę bardzo lubię:)
Ubrania i dodatki (zwłaszcza te kolorowe!) są niczym klocki dla dużych dziewczynek. Niby jesteśmy już takie dorosłe ;), a jednak codziennie możemy sobie zafundować porcję iście dziecięcej radości. Jak zwykle jestem detalistką, więc przede wszystkim wpadła mi w oko torba i czerwone pantofelki z pierwszej stylizacji (legenda nie kłamie - ledwie się je założy, już trzeba tańczyć, co widać po baletowej pozie ;) ). I oczywiście torba-sowa.
OdpowiedzUsuńAle to super opisałaś- i te klocki, ha, ha, i te czerwone pantofelki:)
UsuńPierwsza stylizacja w obu odsłonach najbardziej mi się spodobała. Masz niezwykle kolorową szafę, aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńU ciebie tyle koloru, cudnych dodatków, że w życiu bym nie pomyślała, że niektóre zostały kilkakrotnie wykorzystane. Za każdym razem są dla mnie nowym odkryciem:)
OdpowiedzUsuńIza Twój styl jest niesamowity!!! Uwielbiam Cię oglądać!!!
OdpowiedzUsuń