Tydzień STO Czwarty
A podtytuł brzmi:
DROGA...
...życie to DROGA. Taka metafora. Można przeżyć życie na autostradzie- szybko, ale bez fajnych widoków czy ciekawych przygód.
Można też przez życie iść. Na czyichś plecach na przykład. Albo tak po prostu, idę, zatrzymuję się tam, gdzie chcę, patrzę na to, co mnie zainteresowało.
Mogę czasami przejechać kawałek autobusem, tramwajem, samochodem, statkiem, samolotem.
Mogę iść na skróty, mogę iść na około.
Jak w życiu...
Chodzę sobie ostatnio inną drogą do pracy. Jest bardziej słoneczna, cichsza. A tego mi teraz bardzo potrzeba..., więc mam:)
Oto jej kawałek:
Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.
22.06.2015
23.06.2015
24.06.2015
25.06.2015
26.06.2015
Jak śpiewał Kazik: Idę tam gdzie idę, nie idę, gdzie nie idę. Idę tam gdzie lubię, nie idę, gdzie nie :)
OdpowiedzUsuńUbraniowo - ten z paskami zestaw!!!
Albo Aya RL- "bo moja ulica jest w sercu miasta!" :)
UsuńUwielbiam ten kawałek!
UsuńZ paskami i powyżej, bomba!:)).
OdpowiedzUsuńFajną masz drogę, fajne miasto i ...fajną pracę. Czemu? No bo nie musisz ubierać się do niej w stylu "korpo".:))
Przecież nie macie tam tramwajów?
UsuńNie mamy tramwajów..., ale metaforycznie można przecież tak przejechać życie, prawda?
UsuńTaka cicha ulica:))fajnie tam:)))kocham róż:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńFajnie, ale cicha w środku dnia to ona nie jest:)
UsuńLubię takie ciche miejsca (pory?), niestety, moja droga do pracy odbywa się w zgoła innych warunkach...
OdpowiedzUsuńMiałam różne drogi do pracy w swoim życiu, tak jak życiowe drogi też:)
UsuńPiękna metafora!!!
OdpowiedzUsuńJa lubię powoli, na piechotkę (choć rzeczywiście czasami tramwajem podjadę ;)
P.S. Ostatni zestaw jest obłędny!!!
U nas nie ma tramwajów, ale to nic nie szkodzi:)
UsuńTrafnie to ujęłaś. Moja droga do pracy wygląda nieco podobnie, bo pracuję na warszawskiej Starówce. Słońca sporo, ale cisza to niemal o każdej porze towar deficytowy...
OdpowiedzUsuń