Tydzień STO Dwudziesty Dziewiąty
 
          Dziś opowiem wam o mojej przerwie w pracy.  Pracuję na etacie w zielonej firmie:), normalnie od do w dni robocze.  W trakcie dniówki mamy godzinną przerwę.   W jej trakcie jestem w stanie:  - skoczyć do fryzjera (tak, mam włosy, ale krótkie, obcina mi je zaprzyjaźniona pani Aneta)  - zrobić zakupy na cały tydzień  - spotkać się z przyjaciółkami na kawie   - załatwić urzędowe sprawy  - zrobić zdjęcia do bloga i je obrobić  - zamęczyć koleżanki z biura opowieściami o innych kolorowych blogach  - odwiedzić znajomą  - posiedzieć w bibliotece  - poopalać się na ławce w parku  - zapłacić mandat w straży miejskiej  - zrobić kilkukilometrowy spacer  -  -  -  i jeszcze wiele różnych takich.              Ta przerwa daje same pozytywy, zrelaksuję się, pozałatwiam, kupię. A po skończonej pracy zamykam drzwi i idę prosto do domu, do którego pracy się nie zanosi. Owszem, rozmawiamy o nie...
 
 
 
 
 
 
