A podtytuł brzmi: Wszystko, co Cię spotyka, może być nagrodą albo karą... ...to zależy tylko od Ciebie. Rozwijam: jednym z moich pierwszych ćwiczeń umysłowych (o których będzie w następnym poście:), które miały zmienić mój nawyk negatywnego myślenia, było patrzenie na każde, dosłownie KAŻDE wydarzenie w życiu, jako nagroda. Było ciężko. Bo jak tu uznać, że spotkała mnie nagroda, gdy zbliaża się termin opłaty zusu, a ja nawet nie mam co włożyć do gara. Nic, tylko się załamać, ewentualnie upić. Więc ćwiczę się zawzięcie w myśleniu, że to nagroda mnie spotyka, że brak kasy jest dla mnie darem z niebios. Myślałam, że mnie rozerwie, ale nie poddałam się. I stało się. Wpadłam (?) na fantastyczny pomysł, jak zarobić kaskę, chociaż ciutciut, skoro na tym, co robiłam do tej pory, nie zarabiam. I udało się! Nie, nie zarobi...
jak zwykle z wielkim wyczuciem stylu, kolorów; jesteś w tym mistrzyni! jedyna, niepowtarzalna, piękna! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Kolorowy kwiecie, kwitnij, kwitnij, kwitnij :):):)
OdpowiedzUsuńJesteś boska.unikowa.cieszysz oko.i serce...i zgadzam sie z przedmowczynia-kwitnij!!!:)
OdpowiedzUsuńojej, jaka fajna parasolka!
OdpowiedzUsuńJesteś wyjątkowa Izo :D
OdpowiedzUsuńW tym jesteś mistrzynią :) Potrafsz jedną tak bardzo kolorową rzecz zestawiać na różne sposoby!
OdpowiedzUsuńŚwietna parasolka!
Dzięki dziewczyny za tyle komplementów:)
OdpowiedzUsuńEtno w twoim wykonaniu jest rewelacyjne! cieszę sie, że odkryłam ten blog dzięki Sivce :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu "zabłądziłaś" i to dzięki Sivce:)
Usuń