Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

Tydzień STO Siódmy

Obraz
A podtytuł brzmi:   TŁOCZNIA SOKU... ...która od niedawna zaczęła działać w mojej kuchni.           Bo czas na soki, smoothie i koktajle. Bo kiedy, jak nie teraz? Przecież mamy szczyt sezonu na owoce i warzywa rosnące na słońcu!           Choć jestem wegetarianką, to za surowiznami nie przepadam. Pewnie przez wychłodzenie organizmu; wolę warzywa po obróbce termicznej. Owoce zresztą też. Ale w środku lata, gdy stragany uginają się od obfitości wspaniałych darów natury nie sposób przejść obojętnie.           W moim mieście jest targ, taki prawdziwy, gdzie panie sprzedawczynie (dawniej: przekupki), wykrzykują na prawo i lewo ceny sprzedawanych towarów: kalafiory, kalafiory!! 2 za sześć!! komu, komu??!!! Robię tam zakupy raz na tydzień. W lato przynoszę tony jedzenia- świeżego, pachnącego, soczystego, mmmmmmmm- pysznego:) Przerabiam je teraz na płyny i zaraz wypijam. Zakupiłam specjalnie na tą okazję sokowirówkę, która w minutę robi soki z czego się da. Albo smoothie-

LODY BAZYLIOWE

Obraz
Urlop.  Upał. Włochy- Lewanto. Ciepłe, bardzo słone morze, pełne różnorodnych kamieni. Małe miasteczka, dużo turystów. Najlepsze lody, jakie w życiu jadłam: bazyliowo-limonkowe!!! Fot: ja i mąż:)  Tu mieszkamy- klasyczny, włoski domek z okiennicami. Dzień pierwszy- plaża i morze   =========================================================== Dzień drugi- spacer po okolicy         ================================================= Dzień trzeci- Piza!!!    A po powrocie do domu- LODY!!!!!!!!!!!!!!! ============================================= Dzień czwarty- plaża oczywiście:) włoski street-art ======================================== Dzień piąty- zwiedzanie starszej części Lewanto   A wieczorem przy plaży potańcówka, przy- oczywiście- włoskiej muzyce:)  ============================================ Dzień szósty- Cinque terre – fragment

Tydzień STO Szósty

Obraz
A podtytuł brzmi:   MIEJ ODWAGĘ... ...zmierzyć się sama ze sobą.           Nie będę się tu silić na psychologiczny wykład, wyjaśniający zasady mierzenia się. Chcę tylko tu, w tym miejscu, upamiętnić dzisiejszy "wyczyn", jaki popełniłam- odważyłam się stanąć twarzą w twarz z kłębiącymi się we mnie emocjami, tj. uświadomić je sobie, nazwać(!) i porozmawiać. A nie jestem w tym mistrzynią. Ale zrobiłam to. Odważyłam się! Warto było!           Ufff, jaka ulga...:)   Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu. 07.07.2015  08.07.2015  09.07.2015  10.07.2015  

Tydzień STO Piąty

Obraz
A podtytuł brzmi:                 Robię zdjęcie codziennie na mojej przerwie w pracy- mniej więcej o tej samej porze i w tym samym miejscu.       29.06.2015  30.06.2015  01.07.2015  02.07.2015  03.07.2015    

Chcę kolorować świat:)

Obraz